Gdzie najlepiej wybrać się na narty biegowe? W Beskidy! Trasa przygotowana wokół najwyższej góry Beskidu Wyspowego, to dobry pomysł na aktywne spędzenie wolnego dnia. Rozrywka, co ważne, nie jest zarezerwowana wyłącznie dla doświadczonych biegaczy. Początkujący miłośnicy biegówek również mogą cieszyć się tutaj panoramą zaśnieżonych Tatr, Gorców i Babiej Góry. Poniżej znajdziecie kilka wskazówek, jak oddać się tej przyjemności na trasie przygotowanej wokół królowej Beskidu Wyspowego – Mogielicy. Na końcu czeka na Was krótka relacja z naszej wycieczki, nakręcona spontanicznie telefonem.


Lokalizacja trasy
1h 30 min (75 km) drogi na południe od Krakowa. Zatrzymujemy się w miejscowości Zalesie, czyli w połowie drogi pomiędzy malowniczymi Słopnicami i Kamienicą. Zaraz obok widokowej Przełęczy Słopnickiej (759 m.n.p.m.).

Zanim wyruszymy na wycieczkę. Informacje o warunkach na trasie.
O tym, czy nie braknie nam śniegu pod nartami i czy trasy są przygotowane, możemy dowiedzieć się na bieżąco z dwóch źródeł:
- Strony internetowej www.trasymogielica.pl.
- Serwisu informacyjnego na Facebooku: Trasy Biegowe Mogielica


Gdzie wypożyczyć sprzęt?
Skorzystaliśmy z wypożyczalni sprzętu w Zalesiu. Znajduje się ona w Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego, przy stadionie LKS „Zalesianka”. Po biegu możemy odpocząć tam w przestronnej sali z piecem kaflowym i widokiem na panoramę Tatr. W środku znajduje się automat wydający ciepłe napoje (kawa, herbata, kakao) oraz toaleta. Wypożyczalnia otwarta jest w godzinach 9:00 – 17:00.
- 01. do 28.02 – 7 dni w tygodniu.
- 03 do 20.06 – od wtorku do niedzieli.
- 10 do 31.12 – od wtorku do niedzieli.


Cennik wypożyczalni:
Bieg na nartach z pierogiem w ręku? Prowiant na trasie.
Tak! W każdą sobotę i niedzielę w sezonie zimowym 2020 r. w godzinach 10:00 – 16:00 w wypożyczalni będzie możliwość zakupu regionalnych produktów spożywczych, ciepłych posiłków (m.in. bigos, gulasz, pierogi) przygotowanych przez Panie z Kół Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Kamienica. Czego chcieć więcej? Jeśli jednak planujecie wycieczkę w inne dni tygodnia, zabierzcie ze sobą przekąski, ponieważ na trasie poza śniegiem, drzewami i rześkim powietrzem punktów gastronomicznych nie uświadczycie.
Trzy trasy do wyboru.
W zależności od naszych możliwości, możemy skorzystać z trzech przygotowanych tras:
- Trasy dla najmłodszych o długości 1,2 km, poprowadzonej po stadionie. (Tuż obok wypożyczalni sprzętu – oznaczonej na poniższej mapie żółtym kołem).
- „Zalesie” – 5,5 km. Przeznaczona dla początkujących biegaczy. Rozpoczyna się
i kończy przy wypożyczalni sprzętu. (Znajduje się w prawej, dolnej części mapy). - Mogielica” – 21 km, najdłuższa z tras. Oceniana jako średnio trudna. Rozpoczyna się 3 km od wypożyczalni, na parkingu Wyrębiska – tam, gdzie pomarańczowym kołem oznaczony jest początek trasy.
Jak zacząć?
O tym, jak bezboleśnie rozpocząć przygodę z biegówkami, pisałem już we wpisie „Na biegówki w Beskid Niski”, gdzie zamieściłem linki do filmów instruktażowych, które warto uważnie obejrzeć przed wyruszeniem w teren. Instruktorzy zdradzają w nich wiele cennych rad, dzięki którym bieg staje się przyjemnością. Kliknij w poniższe zdjęcie, by przejść do wpisu.
Trasa „Mogielica” – moje uwagi
Jako, że biegówki mieliśmy na nogach już nie pierwszy raz (przecież już trzeci), wybraliśmy najdłuższą z tras. Po wypożyczeniu sprzętu, zapakowaliśmy się do samochodu i podjechaliśmy 3 km na obszerny Parking Zalesie – Wyrębiska. To tam zaczyna się 21-kilometrowa pętla. W kilku podpunktach przedstawię Wam moje uwagi:
- Na miejscu byliśmy początkiem stycznia 2020 roku. Trasa była świetnie przygotowana.
- Z parkingu wyruszyliśmy w kierunku zachodnim, tj. w kierunku Krzyża Partyzanckiego widocznego na załączonej mapie. Na Wyrębiska wróciliśmy od północy.
- W trakcie biegu skusiliśmy się na zrobienie dodatkowych 4 km, by wejść na Polanę Stumorgową, z której widoki dosłownie zapierają dech w piersiach. Bardzo Wam polecam! Sami zobaczcie poniżej:
- Cała trasa jest dobrze oznaczona w terenie. Zachęcam Was jednak do zapisania w telefonie powyższej mapy, by w razie wątpliwości móc sprawnie określić położenie w terenie.
- Biegnąc, po drodze kilkukrotnie mijaliśmy ławo-stoły, przy których można śmiało złapać oddech i wypić herbatę z termosu.
- Trasa w zdecydowanej większości prowadzi lasem, a liczne, wąskie doliny górskich potoków dodają jej niepowtarzalnego uroku. Co jakiś czas, zdarzają się miejsca w których zaskoczeni, widzimy znacznie więcej niż moglibyśmy się spodziewać.
- Zrobienie całej pętli i wycieczka w tę i z powrotem na Halę Stumorgową zajęło nam łącznie 6 godzin. Wydaje mi się (jestem pewien), że tempo mieliśmy poniżej przeciętnej, ponieważ zrobienie tej trasy doświadczonemu biegaczowi może zająć pewnie mniej jak 4 godziny. My jednak często robiliśmy przerwy na zdjęcia, herbaty i kanapki, dzięki czemu drugiego dnia byliśmy w stanie sprawnie funkcjonować.

Łatwa czy trudna?
- Trasa „Mogielica” na pewno będzie wyzwaniem dla osoby, która po raz pierwszy będzie miała na nogach narty biegowe. Na całych 25 km kilometrach, które zrobiliśmy tego dnia, znajdowało się kilka stromych zjazdów i podjazdów, przed którymi ściągnięcie nart było dla mnie oczywiste. (Kilka ze stromych odcinków zobaczysz na filmie, który dodałem na końcu wpisu.)
- Długość samej trasy może być również utrudnieniem dla początkującego biegacza, dlatego warto pomyśleć nad modyfikacją, dzięki której skrócimy dystans do przebiegnięcia z 25 km do około 12 km. Rozpoczynamy wtedy na parkingu Wyrębiska (punkt zielony) i kończymy na Polanie Stumorgowej (punkt pomarańczowy). Wracamy tą samą drogą. Poniżej przygotowałem, zaznaczony na czerwono, uproszczony przebieg tej trasy.
Na sam koniec.
Biegówki to zimowa przyjemność dla każdego. Warto jej spróbować, nawet jeśli nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z nartami. Odkryjecie w sobie ogromną ciekawość tego, co kryje się za każdym kolejnym zakrętem i ku Waszemu zdziwieniu zauważycie, że technika biegu nie jest wcale taka trudna, jak mogłaby się wydawać. Dodatkowo gwarantuję, że im częściej przyjdzie Wam hamować ściśniętymi pośladkami (jak na filmie poniżej), tym bardziej będziecie czekać na kolejny taki wyjazd! O innych metodach hamowania dowiecie się z profesjonalnych filmów, do których odsyłałem Was powyżej.
Rada na dobry koniec (z tych ratujących w tarapatach):
Kiedy wszelkie wskazówki profesjonalistów zawodzą,
a prędkość przy zjeździe gwałtowanie wzrasta,
jedna część ciała może prędkości powiedzieć: Basta!
Martin Martinger
Zapraszam na wycieczki 🙂
O tym, jak mógłby wyglądać nasz wspólny wyjazd przeczytasz we wpisie pod tytułem:
„Siedem rzeczy, które przeżyjesz w górach tylko ze mną”.