Dwernik Kamień – najkrótsza ścieżka.

Piękna, złota jesień na szczycie Dwernika Kamienia. Fot. z drona: Joanna Dragon

Dwernik Kamień i jesień w Bieszczadach.

Krótki spacer na widokowy Dwernik Kamień wprawi w zdziwienie każdego kto myślał, że w Bie-szczadach tylko połoniny zachwycają panoramami. Garść wskazówek i relacja filmowa z naszej wędrówki niech będą dla Was zachętą do poznania tej coraz rzadziej omijanej przez turystów góry. Dwernik Kamień to jeden z najpiękniejszych bieszczadzkich szczytów, a na filmie zobaczycie go z lotu ptaka.

Ewa Smyrak i pozostali kandydaci na przewodników na kursie SKPG Kraków na szczycie Dwernika Kamienia.
Fot. Martin Martinger

Gdzie zaczynamy?

Możliwości wejścia na szczyt jest kilka:

  • Dwie zielone ścieżki z miejscowości Zatwarnica,
  • czerwona ścieżka z centrum Zatwarnicy,
  • czerwona ścieżka z miejscowości Nasiczne,
  • dwie zielone ścieżki z miejscowości Nasiczne. 

Dziś proponuję Wam najkrótszą z dostępnych tras. Zaczynamy w miejscowości Nasiczne na bezpłatnym parkingu. W nawigacji śmiało możecie wpisać: „Parking Dwernik Kamień”. Na miejscu znajduje się tablica informacyjna z mapą wędrówki, drogowskazy oraz duża wiata odpoczynkowa z miejscem na ognisko. Znajdujemy się w dolinie potoku o trzech nazwach – Prowcza, Nasiczański i Dwernik. Poniżej dzięki uprzejmości Wydawnictwa Compass załączam fragmenty mapy Bieszczady 1:50 000 z opisaną trasą.

Jak długo będziemy iść?

W górę i w dół mamy do przejścia nieco ponad pięć kilometrów, co razem z przerwami zajmuje  około dwie i pół godziny.  Będziemy poruszać się po ścieżce przyrodniczej „Dwernik Kamień”, która pokrywa się ze ścieżką historyczno – przyrodniczą „Przysłup Caryński – Krywe nad Sanem” (oznakowaną białym kwadratem z czerwonym paskiem). Po dotarciu na szczyt wrócimy tą samą trasą do punktu wyjścia.

Dlaczego tędy?

Ten krótki spacer łączy wędrówkę pięknym bukowym lasem i szerokie panoramy na najpopularniejsze bieszczadzkie szczyty. Dodatkowo Wasze oczy ucieszą wychodnie skalne, jakich ciężko szukać gdzie indziej. Trasa z Nasicznego jest też dobrym pomysłem na mniej wymagający, drugi dzień po wielokilometrowych wędrówkach przez połoniny. Sprawdzi się również na szybki spacer przed powrotem w rodzinne strony, czy niedzielną wędrówkę. Dzięki tablicom informacyjnym, które miniecie po drodze poznacie sekretny świat otaczającej nas przyrody i historię tych okolic. Wiecie co wspólnego mają modrzewie, repelenty i parostki? No właśnie!

Z lewej: szczyt Dwernika Kamienia z drona. Środek: Ujęcie z filmu poniżej, na którym opowiadam skąd w lesie dzikie świnie. Po prawej: drogowskazy na szczycie góry. Fot. Joanna Dragon.

Legenda o nazwie góry

Mieszkający przed wysiedleniami lat czterdziestych XX wieku w cieniu góry Bojkowie nazywali ją Holicą, zaś sam szczyt Kamieniem. Obecna nazwa jest jednak sztuczna. Zawdzięczamy ją austro-węgierskim kartografom, którzy przed wiekami przepisując mapy ziem należących do Cesarstwa Austro-Węgierskiego niejednokrotnie nazwę miejscowości omylnie przypisywali górze znajdującej się nad nią. A co o nazwie mówią podania przodków? Według legend przed wiekami pod górą zamieszkiwał rycerz o imieniu Dwernik. Rozkochany z wzajemnością w pięknej Łopieńce, związanej już jednak z Juraszkiem, postanowił uprowadzić ją w sobótkową noc. Szczęście kochanków nie trwało jednak długo. Żądny zemsty Juraszko zabił Dwernika strzałem z kuszy i w tajemnicy pochował go na szczycie. W miejscu pochówku nocą wyrosła potężna skała. Gdy skałę tę odnalazła zrozpaczona Łopieńka, od razu wiedziała, że to jej Dwernik. Dwernik, ale już kamień. Pełną wersję tej legendy znajdziecie w książce Andrzeja Potockiego „Księga Legend i opowieści bieszczadzkich”.

Z lewej strony zdjęcia widzicie drogowskaz na szczycie, zaś na ostatnim planie, z prawej strony Tarnicę. Fot. Joanna Dragon

Co zobaczycie ze szczytu?

Wszystko! Stojąc na wierzchołku, ponad tysiąc metrów nad poziomem Bałtyku (1004 m.n.p.m) od lewej kolejno będziecie podziwiać najwyższą Tarnicę, Połoninę Caryńską, Małą i Wielką Rawkę, Połoninę Wetlińską i Smerek. Poczucie niekończącej się przestrzeni spotęguje w Was fakt, że będziecie stać na jednej z grzęd skalnych o stromych stokach. Wysoko nad koronami drzew. Przewodnicy górscy bardzo często nazywają Dwernik Kamień Małym Bukowym Berdem. Komu udało się poznać uroki tej połoniny położonej w bliskim sąsiedztwie Tarnicy, ten wie, że porównanie to nie jest wcale na wyrost.

Dwernik Kamień i jedno z ujęć z filmu poniżej, na którym opowiadam co widać ze szczytu. Fot. Joanna Dragon

Krótka panorama ze szczytu. Nagrała: Joanna Dragon

Przemierzając Połoninę Wetlińską, Caryńską, czy wracając z Tarnicy Szerokim Wierchem do Ustrzyk Górnych możecie cieszyć oczy widokiem na Dwernik Kamień. Na poniższych zdjęciach wykonanych latem, jesienią i zimą na Połoninie Wetlińskiej zaznaczyłem Wam kolorem położenie Dwernika Kamienia.

Autorem zdjęcia po prawej, z jesienną panoramą jest Bartek Machowski. Dwa pozostałe: Martin Martinger.

Co zobaczycie na samym szczycie?

Waszą uwagę na pewno zwróci powykręcana karłowata buczyna, jałowiec czy borówka czernica i brusznica. Na Dwerniku Kamieniu dobrze zachowały się okopy z czasów I wojny światowej oraz cmentarz wojskowy z tego okresu. Po ciężkiej bitwie, zimą 1914/1915 stoki góry pokryły się mogiłami poległych żołnierzy armii Austro-Węgieskiej i Rosyjskiej. Znajdziecie je kila minut drogi z wierzchołka w kierunku Zatwarnicy. Gdy dotrzecie na teren cmentarza poświęćcie swój czas na odszukanie drzew z wyrytymi krzyżami… Wiele z rosnących tu buków do dziś nosi ślady pocisków sprzed ponad stu lat. Dzięki uprzejmości przewodnika górskiego Bartka Machowskiego poniżej możecie zobaczyć zdjęcia cmentarza.

Cmentarz z czasów I Wojny Światowej na Dwerniku Kamieniu. Fot. Bartek Machowski

Tajemniczy znak

Poniżej jednej z grzęd znajdujących się na szczycie, według ludowych podań znajdowały się stajnie w których zbójnicy ukrywali zrabowane konie i bydło przed wyruszeniem z nimi na targi na Węgrzech. Może to właśnie z nim związana jest historia powstania tajemniczego symbolu, znajdującego się w okolicy jednej z grzęd. Jego zdjęciem podzielił się ze mną Bartek Machowski. Z Bartkiem doszukaliśmy się na zdjęciu kilku znajomych kształtów. Zobaczyliśmy m.in.: menorę, buta, cyfry „194” czy tryzub. A Wy co widzicie na zdjęciu?

Tajemniczy znak na szczycie Dwernika Kamienia i widok ze szczytu. Fot. Bartek Machowski.

Tablica pamiątkowa

Na szczycie w listopadzie 2003 roku zamontowano tablicę poświęconą Arturowi Nowotarskiemu. Więcej o tragicznie zmarłym możemy przeczytać w numerze 1(144) Miesięcznika Informacyjnego z Gminy Rymanów „Nasz Rymanów” ze stycznia 2013 roku. Z czasopisma dowiadujemy się, że Artur Nowotarski urodził się w Rymanowie. Od czasów nauki w liceum zdradzał zainteresowanie górami. Ukończył kurs wspinaczkowy, interesował się speleologią i fotografią górską. W 2000 roku rozpoczął studia na Wydziale Geografii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na początku 2001 roku został przyjęty do GOPR. W czasie stażu kandydackiego wziął udział w czterech akcjach i wyprawach ratunkowych i przepracował społecznie 477 godzin. Zginął w wypadku rowerowym 28.08.2002 roku. Spełniał wszystkie wymagania ratownika kandydata dlatego jego kandydatura na członka GOPR została zaakceptowana. W trakcie uroczystości pogrzebowych naczelnik GOPR odczytał rotę przyrzeczenia i wręczył rodzicom Artura odznakę i legitymację służbową.

Tablica pamiątkowa na Dwerniku Kamieniu i widok ze szczytu. Fot. Bartek Machowski.

Kawa przy samej granicy parku narodowego

Szczyt znajduje się poza terenem Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Granica tego największego w Polsce górskiego parku narodowego przebiega jednak jedynie 2 km stąd. Z tego powodu góra jest jednym z widokowych miejsc w Bieszczadach, na które możemy zawędrować z naszym czworonożnym pupilem. Co ciekawe sam szczyt jest prawnie chroniony jako pomnik przyrody. Być może dzięki temu zostanie w przyszłości „odkrzaczony” co podkreśliłoby jego walory krajobrazowe.

Wędrując na niego jesteśmy za to na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Sanu.

Proste przyjemności. Kawa na szczycie. Fot. Joanna Dragon.

A gdyby zejść na drugą stronę góry?

Po drodze moglibyśmy zobaczyć jeden z nielicznych bieszczadzkich wodospadów – Szepit na Hylatym, zwiedzić chatę bojkowską w Zatwarnicy, bądź odwiedzić położone na końcu świata kino KOŃKRET.

Uwaga niedźwiedzie!

To znak, który miniecie po drodze. Nie jest jednak żartem, ani atrakcją turystyczną. W okolicy żyje wiele dzikich zwierząt, w tym niedźwiedzie dlatego nie schodźmy z wyznaczonej ścieżki i nie zostawiajmy po sobie żadnych śmieci (w tym resztek jedzenia). 

Co zobaczycie na filmie z naszej wędrówki?

Na materiale zmontowanym jesienią 2019 roku przez Asię przedstawiamy Wam cztery (z pięciu) przystanki na trasie ścieżki przyrodniczej. Zobaczycie jesienny, bieszczadzki las, czy też parking na którym rozpoczynamy i zakończymy wycieczkę. Na szczycie przedstawię dla Was panoramę na okolicę.

Na wesoło dowiecie się też:

  • Czy kawa w górach może stanowić zagrożenie dla turysty?
  • Dlaczego dzikie świnie chętnie odwiedzają bukowe lasy?
  • Czy wiatrołom i wiatrował to imiona greckich bogów?
  • Jak umyć głowę w górskim strumieniu?
  • Gdzie schować ulubione smakołyki w obawie przed dzikimi zwierzętami?
  • Jak odszukać w panoramie najwyższą górę polskich Bieszczadów?
  • Jakie niebezpieczeństwa czekają w lesie na młode modrzewie i świerki?
  • Dlaczego choinka jest głodna?

Widzimy się!

Serdecznie zapraszam Was na wspólne wycieczki po bieszczadzkich szlakach. Posiadam licencję Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Chętnie zabiorę Was w nieznane innym turystom miejsca. Będziemy gotować w kociołku na ognisku, spać w namiocie i kąpać się w strumieniach! O tym jak mógłby wyglądać nasz wyjazd przeczytacie we wpisie pt. „Siedem rzeczy które prze-żyjesz ze mną w górach”. Do zobaczenia na szlaku i udanej wycieczki na Dwernik Kamień!

Serdecznie dziękuję Asi Dragon za udostępnienie zdjęć z drona oraz filmu jej autorstwa, który zmontowała po naszej wycieczce. Asia tworzy materiały fotograficzne i filmowe przy pomocy swojego latającego kumpla. Jej prace możecie śledzić na Facebooku: Dragon – creative travel and photography.

Dziękuję również Bartkowi Machowskiemu, który podzielił się ze mną swoimi zdjęciami ze szczytu. Jak się okazało, dobre dwanaście lat temu Bartek był przewodnikiem górskim mojej klasowej wycieczki! Do dziś pamiętam, że była to jedna z moich ulubionych szkolnych wycieczek! Co więcej mieszkaliśmy wtedy na jednym osiedlu w pięknym Krośnie. Zapraszam Was na stronę Bartka: www.machoney.pl.

Asia i jej dron. Zapraszam Was na Dragon – creative travel and photography oraz Instagrama Asi.
Fot. Martin Martinger

Wasz przewodnik górski,
Martin Martinger

Zapraszam na mojego Facebooka i Instagrama.

Moje inne wpisy o Bieszczadach:

Dodatkowo:

Pakujcie się i w drogę na Dwernik. Ja tu sobie jeszcze postoję 🙂

2 komentarze Dodaj własny

  1. Joanna Dragon pisze:

    piękny wpis!:)

    Polubienie

    1. Jaktoblisko.com pisze:

      Piękne zdjęcia od Joanny Dragon to i wpis piękny! 🙂

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s