
Zapraszam na cykl polecajek pt. Co zobaczyć w Beskidzie Niskim? Będzie zwięźle i na temat.
Cz. 5/50 Jezioro Klimkowskie
Każdy ma takie miejsce, gdzie chce przyjechać choć jeden raz w roku. Dla mnie takim miejscem jest jezioro Klimkówka, gdzie przyjeżdżam od 2009 r. co rok pod namiot.
Zalew w Klimkówce powstał między miejscowościami Klimkówka i Uście Gorlickie na rzece Ropie w latach 1975 – 1994 i spełnia dziś funkcje retencyjną, przeciwpowodziową, zaopatrzenia w wodę pobliskich Gorlic i Jasła oraz wypoczynkowo-rekreacyjną. Jezioro uważane jest za jedną z największych atrakcji krajobrazowych Beskidu Niskiego, malowniczo wpisując się w zalesione wzgórza. Jeszcze przed powstaniem zbiornika przełom rzeki Ropy pomiędzy górami Czerteżyki (628) i Kiczera-Żdżar (610) nazywany był „Pieninami Gorlickimi”. Tafla wody obecnego jeziora dodatkowo podkreśliła stożkowy kształt wzniesień i ich strome zbocza, a urozmaicona linia brzegowa dodaje miejscu niebywałego uroku.


Jezioro powstało w miejscu dawnej łemkowskiej wioski Klimkówka, która została przeniesiona ponad jeden kilometr na północ. Przed napełnieniem zbiornika wodą wysadzono w powietrze cerkiew z 1914 r., która według zapewnień miała posłużyć za wzór dla nowej świątyni. Murowana budowla o niespotykanej na Łemkowszczyźnie architekturze zwracała uwagę smukłymi wieżyczkami zakończonymi baniami. Współczesna świątynia przypomina jednak starszą jedynie w niewielkim stopniu, ponieważ posiada tylko dwie z pięciu wieżyczek. W środku znajduje się natomiast ikonostas z wysadzonej cerkwi.


Wodę na Ropie spiętrza zapora o długości ok. 210 m w koronie i wysokości 33 m, przy której działa mała, szczytowa elektrownia o mocy 1,1 MW. Warto wiedzieć, że wstęp na samą zaporę nie jest dozwolony, a zwiedzanie grupowe możliwe jest po wcześniejszym uzgodnieniu. Jezioro ma długość ok. 4,5 km i szerokość od 300 do 800 m, a jego głębokość dochodzi do 31 m (średnio 13 m). Miejsce przyciąga amatorów wędkarstwa, ponieważ występują tu znaczne ilości ryb drapieżnych – sandacz, szczupak, okoń, czy kleń. Nad południowym brzegiem w miejscowości Klimkówka znajduje się pole namiotowe (Słoneczna Przystań), kąpielisko, bar, wypożyczalnie sprzętu wodnego (rowerki, kajaki) oraz liczne domki letniskowe na wynajem. W 2021 r. oddano tu do użytku czterokilometrową ścieżkę rowerowo-spacerową.





Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych jezioro jest doskonałym miejscem do uprawiania windsurfingu i stanowi alternatywę dla osób uprawiających ten sport na południu Polski. Co ciekawe podczas budowy zapory w 1976 r. kręcono tu ujęcia do pierwszego odcinka serialu telewizyjnego Znaki szczególne z Bronisławem Cieślakiem w roli głównej, a w 1997 r., gdy brzegi jeziora były jeszcze dziewicze i pozbawione infrastruktury turystycznej, zalew posłużył jako plener w filmie Ogniem i mieczem Jerzego Hoffmana. Kręcono tu sceny, w których Jan Skrzetuski (Michał Żebrowski) płynął rzeką Dniepr na Sicz.


Wzdłuż zachodniego brzegu poprowadzono z Klimkówki dwie ścieżki, z których pierwsza za znakami czarnego szlaku prowadzi w stronę zapory, zaś druga wiedzie nad brzeg jeziora przy Słonecznej Przystani i poświęcona jest m.in. ptakom Beskidu Niskiego. Na terenie znajdującego się obok nieczynnego kamieniołomu można zobaczyć ciekawostkę geologiczną w postaci odkrywki fliszu karpackiego.


Wędrując z Klimkówki w przeciwnym kierunku, dojdziemy za czarnymi znakami na widokowe łąki pod górą Flasza (610), zaś w pobliskim Kwiatoniu możemy zobaczyć cerkiew wpisaną na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO.




Już wiosną premiera mojej nowej książki o Beskidzie Niskim, w której piszę m.in. o kilkudziesięciu innych miejscach wartych odwiedzenia w tych górach. Szczegóły dostępne są na stronie Wydawnictwa Bezdroża. Okładka już wkrótce! By przejść na stronę kliknij w obrazek poniżej.

Po cichu przypomnę, że w czerwcu 2022 r. ukazała się moja pierwsza książka pt. Bieszczady pełne wrażeń. Opisałem ją we wpisie, do którego odnośnik znajduje się tutaj. By przejść na stronę Wydawnictwa Bezdroża kliknij w poniższe zdjęcie.

Dziękuję i do zobaczenia na szlaku!
Martin Martinger